Sobotni wieczór 24 maja br. w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu był prawdziwym świętem dla fanów dobrego humoru, a przede wszystkim dobrego stand-upu.
Kolejna odsłona Myślenickiej Sceny Letniej okazała się po raz kolejny strzałem w dziesiątkę – scena należała do trzech charyzmatycznych komików, którzy rozbawili publiczność do łez, zostawiając po sobie salwy śmiechu…
Zgodnie z tradycją, wieczór otworzył Dawid Balinka, który z wdziękiem i klasą w imieniu Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu powitał przybyłą na wydarzenie publiczność.
Jako pierwszy na scenie pojawił się Kuba Łaszkiewicz, którego energia i błyskotliwość porwały publiczność już od pierwszego żartu. Łaszkiewicz z chirurgiczną precyzją punktował absurdy współczesnych trendów, w szczególności tych rodem z TikToka i Instagramowych coachów. Swoim niepowtarzalnym stylem – łączącym inteligentną ironię z lekką nutą autoironii – zbudował świetny kontakt z publicznością i potwierdził, że nie trzeba wielkich tematów, by osiągnąć wielki efekt.
Jako drugi mikrofon przejął Jakub Ćwiek, znany nie tylko jako pisarz i komik, ale też jako niezrównany gawędziarz, który z humorem i dystansem opowiadał o zmaganiach współczesnego człowieka . Jego pełne pasji obserwacje codzienności, przetykane popkulturowymi odniesieniami, były jak opowieści starego znajomego, który jednocześnie rozczula i rozbraja szczerością. Jego „wewnętrzny chłopiec” spotkał się na scenie z dorosłym życiem – i to spotkanie było przezabawne.
Kulminacją wieczoru był występ Jakuba Poczętego, który udowodnił, że nie bez powodu został gwiazdą tego wydarzenia. Z impetem wszedł na scenę i nie wypuścił publiczności ze swoich retorycznych szponów aż do ostatniej pointy. Jego teksty były ostre, celne i niesamowicie aktualne. Poczęty potrafi z równą łatwością wyśmiać ludzkie przywary, jak i skierować reflektor absurdu na samego siebie. Jego pewność siebie, sceniczna charyzma i naturalny kontakt z publicznością stworzyły show, które na długo pozostanie w pamięci uczestników.
Publiczność dopisała, atmosfera była gorąca, a śmiech nie cichł nawet na chwilę. To był wieczór, który pokazał, jak ogromną moc ma stand-up – nie tylko jako forma rozrywki, ale też jako lustro współczesności.
Myślenicka Scena Humoru po raz kolejny udowodniła, że warto tu być. Wielkie słowa uznania dla pomysłodawcy tego projektu zastępcy dyrektora MOKiSu - Tomasza Pawlaka, no i czekamy na kolejne wydarzenia w ramach Myślenickiej Sceny Humoru, a te już po wakacjach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz